mar 11 2004

Ja nie mogę...


Komentarze: 1

Nawet nie wiem od czego zacząć, tyle jest tego do napisania...

Po pierwsze, to jestem chora od wtorku i mam niezłe haluny w snach i na jawie:

Mój psor od gegry ( i infy za razem ;]) gadał ze mną o piwie siedząc w nogach mojego łóżka, kiedy ja leżałam w nim w mojej ukochanje piżamce obłożnie chora ;] Wchodząc do mojego domiu powiedział
do mojej mamy "Ja do Monisi!" ...boshe... A jakie teksty szły podczas gadania o piwie "Jak to piwo z pianką? W jakim barze sprzedadzą Ci piwo z pianką! Przecież to marnotrawstwo piwa! No tak ale ty jeszcze nie doświadczona w takich sprawach, prawda?" i rzucił mi perfidnego smirka. "No... Bywało się w koncu na Człapach" i odpuściłam mu smirka a'la Lucek czy Draco :D...Później obejrzał moja stronę internetową, która robie w domciu tworzę, perfidnie zagladając mi z biust ...boshe again... To już sen z następnej nocy... Co ja mam z tą swoja wyobraźnia? No poprostu cos niesamowitego... Byłam Wampirem like all my rodzinka, chyba... Znalazłam sie pod jakimiś arkadami wraz z Tatim i Mamą... Nie było tam zadnych drzwi, ani okien, poprostu goła ściana... Mama coś mówiła, żeby tata otworzył to, ale ten spojrzal na mnie mówiąc, że ona sama wie, jak sie dostac do środka... A ja tam pierwszy raz byłam! Pierwszy raz widziałam! Ale nic, podchodze do tej ściany i wpatruje się w jakiś mały punkcik... Gdy go dotknęłam ściana otworzyła się! <Normalnie wyższa szkola jazdy, co nie?:> Jak tam weszliśmy jakiś gościu postury Angela, włosach czarnych i długości Severusa, twarzy Brody'ego <co za mieszanka!> od razu rzucił mi sie w oczy... Okazało się, że znaleźliśmy sie z "Muzeum Męki Wampirów" <dosłownie Wampirzy Katyń...> Moi starzy, chyba chcieli mnie zapoznać z moimi korzaniami ;]. Poza tym dowiedziałam sie, że Madam Tiso <zapomniałam jak to się pisze :P> podobno zyła 150 lat i zwalczała Wampiry, a gdy sama została przewampirzona zakołkowala sie sama nie mogąc tego znieść...

Jak widać z moich snów można by zrobić "Kunegundę", czyli brazylijską telenowele, albo "Buffy ciąg dalszy, czyli Spike I need you!".

Po drugie:

Musiałam dzisiaj iśc do szkoły bo mialam Holendrów na głowie... Musialam ich przywitać, potem występowałam przed połową szkoły i sie pomyliłam w recytowaniu, tego co miaąłm owić ;] W końcu jednak przełamałam treme i gadalam dalej bez pomyłki... Chyba bez pomyłki ;] Next sprawą bylo oprowadzenie ich po okolicy... NUDY... Szczególnie, ten starszy facet <na oko po 40>, nie nadawał sie do rozmowy, chociaż po English nawijał jak nie wiem... Ale to pewnie dlatego, że jest nauczycielem tego jęztka :P

Poza tym mieliśmy obiad w szkolnej stołówce... Dyro, Żabiś, Bobek, Latający Holendrzy i moi ;] Dyro do mnie, żebym coś zjadła jeszcze, a ja sie wykręcam, że już więcej nie przełknę. W szczególności, jak ci mi u zaczynają nawijać o holenderskiej swobodzie i szerokiej tolerancji, czyli o parach homoseksualnych... Ja nic do takich par nie mam, ale żeby tak przy obiedzie? Ble... Jak to Siksa powiedziała, gdyby ona tego słuchała, to na stole byłoby bardzo kolorowo... Gdy juz odprowadzilismy ich pod ratusz nie cackałam sie i poszlam na taksówkę, bo mi sie nie chciało iść na piechotę ;] Tylko 4zł zabuliłam, a jak ze starymi jeżdżę to jest koło 5zł! Czyżby pan kierowca liczył na buziaka?:> Hehehe...

Chciałam jeszcze od Piera zakosić Niemiecka flagę, ale tym razem Latający byli u niego i nie spotkałam sie z nim... What a pity! A tak sie ładnie ubrałam.. Umalowałam... Oj, oj... Piere żałuj!

Po trzecie:

Jutro nie idę do szkoły! I nie będzie mnie na chemii! No ale jednak trochę żałuję, że nie będzie mnie na informatyce... W końcu jesteśmy na etapie robienia stron internetowych!

A to cos specjalnie dla Meli i dla mnie ;] Jak się śpiewa to na okrągło to ma się niezła fazę :D

"Lily the Pink"

We'll drink a drink a drink
To Lily the Pink the Pink the Pink
The saviour of the human race
For she invented medicinal compound
Most efficacious in every case.
Mr. Frears
had sticky-out ears
and it made him awful shy
and so they gave him medicinal compound
and now he's learning how to fly.

Brother Tony
Was notably bony
He would never eat his meals
And so they gave him medicinal compound
Now they move him round on wheels.
We'll drink a drink a drink
To Lily the Pink the Pink the Pink
The saviour of the human race
For she invented medicinal compound
Most efficacious in every case.
Old Ebeneezer
Thought he was Julius Caesar
And so they put him in a Home
where they gave him medicinal compound
and now he's Emperor of Rome.
Johnny Hammer
Had a terrible stammer
He could hardly say a word
And so they gave him medicinal compound
Now he's seen (but never heard)!
We'll drink a drink a drink
To Lily the Pink the Pink the Pink
The saviour of the human race
For she invented medicinal compound
Most efficacious in every case.
Auntie Millie
Ran willy-nilly
When her legs, they did recede
And so they rubbed on medicinal compound
And now they call her Millipede.
Jennifer Eccles
had terrible freckles
and the boys all called her names
but she changed with medicinal compound
and now he joins in all their games.
We'll drink a drink a drink
To Lily the Pink the Pink the Pink
The saviour of the human race
For she invented medicinal compound
Most efficacious in every case.
Lily the Pink, she
Turned to drink, she
Filled up with paraffin inside
and despite her medicinal compound
Sadly Picca-Lily died.
Up to Heaven
Her soul ascended
All the church bells they did ring
She took with her medicinal compound
Hark the herald angels sing.
Oooooooooooooooo Weeeeeeeeeeeeeeee'll drink a drink a drink
To Lily the Pink the Pink the Pink
The saviour of the human race
For she invented medicinal compound
Most efficacious in every case.

nika_voldemort : :
Mili Riddle
02 sierpnia 2004, 14:25
a co z opowiadankiem?? a tak ładnie się zaczynało.... :((((((

Dodaj komentarz