Komentarze: 0
To bardzo śmieszne uczucie, kiedy język przypomina bardziej drewniany koełek którym można by było zabić jakieegoś wampira, niż normalny, bardzo gięty język. KOleżanka mnie uprzedziła: "Pamiętaj! NIe gryżza mocno swojego języka, chociaż nic nie czujesz, bo później bedzie lecieć krew i nie bedziesz wiedziała z kąd!" To było ostrzeżenie pierwsze. Drugie dał mi tata: "Ja chciałem kiedyś zjeść jakiegoś szklaka. Pogryzłem sie przez to, a póżniej bolało!" Poslucham się tych zaleceń... W końcu nie mam ochoty cierpieć :P
Druga sprawa która dzisiaj wymaga poruszenia to "Baran na głowie". Sprawa bardzo śmieszna. Cała akcja rozpoczeła sie wczorajszego wieczoru, kiedy po umyciu włosów postanowiłam nawinąc je na walki. Znając je podejrzewałam, że nawet jak prześpie w nich całą noc, to i tak po zdjęciu będę miała lekko falowane włosy... Niestety dzisiaj rano zdziwiłam się bardzo... Oj i to jak!
Zdjęłam jeden wałek, i zaobserwowałam, że to jest coś bardzo dziwnego... Coż za mocno pokręcone. Potem po kolei doszłam do ostatniego i spojrzalamw lustron. Szczęka opadła mi na ziemię! Wygladałam jak baran! Co gorsza moje włosy nie chciały sie rozczesac ładnie! Poprostu masakra!!!
Dostałam sie o szkoły, wcześniej wiążąc je w kitkę... Grzywka wygladała tragicznie, więc w budzie szybko pod kran i prostujemy :D Dobra, przynajmniej ona była prosta...
Już w szkole zaczęły mi się powoli prostować, ale nawet jak teaz siedę mój kucyk jest nieżle skręcony!
Dobrzze, że wypróbowalam już ta fryzurkę i stwierdziłam, że nie jest ona dla mnie, bo planowalam sobie cos takiego na studniówkę zrobić.
Dziękitemu mam już spokój :D
Loki nie są dla mnie!